Beauty w Polsce

Switch to desktop Register Login

Inne medyczne newsy

Wzór na urodę

Medyczne newsyOd wieków ludzie zastanawiali się, co przesądza o atrakcyjności kobiecego ciała
Dziś sprawa staje się dziecinnie prosta: piękno można zamknąć w jednym matematycznym wzorze.

Co jest piękne? Niebieskie czy brązowe oczy? Blond loki czy czarne, proste włosy? Szeroki uśmiech w stylu Heidi Klum czy całuśne usta jak u Angeliny Jolie? Figura, jaką ma Kate Moss, czy lepiej z bujnymi krągłościami Scarlett Johansson? Odkąd sięgnąć pamięcią, autorzy listów miłosnych, redaktorzy magazynów dla kobiet i filozofowie łamią sobie głowę, co stanowi o pięknie kobiety i jak je opisać. Okazuje się, że atrakcyjność można wyrazić także w ścisły sposób: y = b1 x1 + b2 x2...+ bn xn + t.

Ów wzór na piękno kobiecego ciała wyprowadził dr Martin Gründl z Katedry Psychologii Eksperymentalnej i Stosowanej Uniwersytetu Regensburg. Równanie to ujmuje wzajemne proporcje ciężaru, obwodu talii i bioder, długości nóg i obwodu klatki piersiowej. Dla wyznaczenia tego równania Gründl zasięgnął w internecie opinii 60 tysięcy osób płci obojga. Uczestnicy badań kształtowali na swych monitorach sylwetkę, jaka im się najbardziej podobała, mogli ponadto ocenić 240 typów kobiecych figur (wirtualny konkurs piękności na stronie beautycheck.de, gdzie przedstawione jest też podsumowanie tych badań – przyp. Onet). Wynika z nich, że większość ludzi uważa za piękne kobiety, które mają bardzo długie nogi, średnio duże piersi, wąską talię i średnio szerokie biodra.

Gründl zaprezentował swoją "formułę piękna kobiecej figury" na Światowym Kongresie Chirurgów Plastycznych, Rekonstruujących i Estetycznych (IPRAS) w Berlinie. Na zjeździe, który odbywa się co cztery lata, ponad 3000 lekarzy specjalistów z 96 krajów dyskutowało o nowościach i aktualnych tendencjach w tej dziedzinie. (...) To, co można było usłyszeć i zobaczyć na wykładach, nie budziło w laiku zbyt interesujących estetycznych wrażeń – otwarte brzuchy, napięte płaty skóry, kapiąca krew, złogi tłuszczu, świeże blizny. Obrazy, jakie normalnie widzi się u rzeźnika i na horrorach.

Jako specjał dla chirurgów zgromadzonych w Centrum Kongresowym przy Alexanderplatz przeprowadzono transmisję operacji na żywo ze szpitala im. Marcina Lutra w Berlinie-Wilmersdorf. Dr Dirk Richter, jeden z czołowych specjalistów w sprawach liftingu całego ciała, usuwa nadmiar skóry u pacjenta, który stracił mocno na wadze, wykonuje liposukcję, napina skórę i ponownie pięknie zszywa całość. Dla ludzi, którzy nie mogą patrzeć na krew, nie jest to przyjemny widok, ale dla obecnych tu profesjonalistów to wielka sprawa. Zgromadzeni naukowcy są uderzająco pięknie odziani: panowie we włoskich garniturach, panie w eleganckich letnich sukniach i okularach słonecznych od najlepszych kreatorów mody. W porównaniu z ostatnim razem liczba uczestników podwoiła się. Branża wydaje się kwitnąć.

Również w Niemczech coraz więcej ludzi kładzie się pod nóż dla urody. Według danych IPRAS liczba zabiegów estetycznych, jak odsysanie tłuszczu, powiększanie piersi czy korekta nosa, wzrosła w 2005 r. o 13 procent w stosunku do roku poprzedniego. Z czysto kosmetycznych powodów operuje się w Niemczech 200 tysięcy pacjentów rocznie. Operacje upiększające staną się wkrótce dla młodych dziewcząt rzeczą tak zwyczajną, jak pójście do fryzjera – przypuszcza federalna minister zdrowia Ulla Schmidt, która jakiś czas temu założyła "Inicjatywę przeciwko szaleństwu na punkcie urody”. Ten, kto ogląda telewizyjne show, jak "Germany’s Next Topmodel”, musi jednak stwierdzić, że Inicjatywa jeszcze nie całkiem zwalczyła ów obłęd.

– Obecny ideał piękna wśród dzieci i młodzieży nie występuje w naturze – zauważa Marita Eisenmann-Klein, sekretarz generalny IPRAS i chirurg z Regensburga. Zaprzecza jednak spekulacjom, jakoby coraz więcej młodych ludzi poddawało się operacjom plastycznym. Korekty nosa u małoletnich pacjentów są niezwykle rzadkie, implantów piersi u dziewcząt poniżej 18. roku życia z zasady się nie wykonuje. Wyjątki mają miejsce tylko wtedy, gdy fizyczny defekt tak szpeci człowieka, że bardzo cierpi on z tego powodu – na przykład w przypadku mocno odstających uszu lub zdeformowanych piersi. Joachim von Finckenstein, prezes Niemieckiego Towarzystwa Chirurgii Estetycznej i Plastycznej potwierdza, że młodzi, którzy decydują się na taki zabieg, "mają rzeczywiście problem, natura bowiem potrafi być czasami bardzo niełaskawa”.

Dlatego też dla jednych chirurdzy plastyczni to bohaterscy ratownicy, podczas gdy inni nie przydają im większego znaczenia. – Nie uważamy się za artystów, to solidne rzemiosło – stwierdza Marita Eisenmann-Klein. Ponadto medycyna ma swoje granice. – Nie możemy zoperować każdego tak, by wyglądał pięknie.

Zwłaszcza że uroda zawsze zależy od mody. Piękno przez długi czas uważane było za rzecz gustu lub, jak to sformułował filozof Immanuel Kant, za "indywidualne, subiektywne odczuwanie upodobania lub awersji". Czy wzór na piękność podważa słowa Kanta? Martin Gründl twierdzi, że dzięki jego równaniu można, posługując się narzędziami matematyki, znakomicie mierzyć i sprawdzać cielesny powab. – Znaczenie ma przy tym nie tylko fakt, czy ktoś jest wysoki i szczupły, lecz jakie są proporcje poszczególnych części ciała.

Marita Eisenmann-Klein na wszelki wypadek przestrzega jednak przed stosowaniem tej formuły na co dzień: – Proszę nie przykładać teraz centymetra do swojej dziewczyny i obliczać, czy jest atrakcyjna. A psycholog Martin Gründl dorzuca uspokajający wniosek ze swych badań: – To właśnie przeciętność jest tym, co sprawia, że ktoś wydaje się atrakcyjny.

Jak pięknie!

zrodlo: Titus Arnu/04.07.2007 08:00; Süddeutsche Zeitung
wiadomosci.onet.pl

© Beauty w Polsce 2005 - 2017 . Powered by Grafic Art

Top Desktop version